Oszczędzanie w obcej walucie – argumenty na tak i na nie

Mateusz Rąbalski
18.06.2025

Euro, dolary, franki szwajcarskie – to te waluty obce, w których najczęściej gromadzimy oszczędności.  Czy jednak ma to sens? Pod kilkoma względami tak, przy czym trzeba też mieć świadomość, że wiąże się to z pewnym ryzykiem. Argumenty za i przeciw odkładaniu pieniędzy w obcej walucie przytaczamy w naszym poradniku.

Dlaczego tak?

Oszczędzanie w obcej walucie może być bardzo dobrym pomysłem, o ile oczywiście robimy to równolegle z tworzeniem poduszki finansowej w złotówkach. Jest to interesująca opcja z punktu widzenia osób nieźle sytuowanych, które mogą sobie pozwolić na sukcesywne gromadzenie oszczędności z myślą np. o emeryturze czy wakacjach.

Argumenty na tak:

  • Dywersyfikacja – w razie hipotetycznych problemów z płynnością polskich banków czy gwałtownego osłabienia się złotówki, mamy oszczędności w obcych, mocniejszych walutach;
  • Na awaryjne sytuacje – przykładem takiej sytuacji może być konieczność szybkiego opuszczenia kraju, chociażby w razie konfliktu zbrojnego;
  • Na wakacje – gromadząc oszczędności w obcej walucie możemy je później przeznaczyć na zagraniczne wakacje, dzięki czemu koszt wyjazdu nie będzie aż tak odczuwalny.

Dlaczego nie?

Nie ma twardego argumentu przeciwko gromadzeniu oszczędności w obcej walucie. Na pewno natomiast nie powinna to być jedyna metoda odkładania pieniędzy. Przede wszystkim dlatego, że waluty podlegają wahaniom, czyli mogą okresowo umacniać się, ale też osłabiać w stosunku do złotego.

Jeśli np. zgromadzisz pokaźną kwotę w dolarach w  czasie, gdy amerykańska waluta jest mocna, a postanowisz sięgnąć po te oszczędności w momencie mocnego osłabienia dolara, to de facto stracisz. Należy to więc robić z głową i nie rezygnować całkowicie z oszczędzania w polskiej walucie.

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie