W dobie ogromnej nagonki na niestandardowe formy zatrudnienia nieco ucichła dyskusja o tym, jak firmy mogą sobie radzić w sytuacji, gdy nagle potrzebują solidnego wzmocnienia swojej załogi. Nie są jednak na tyle pewne przyszłości, aby po prostu zatrudnić kilkunastu nowych pracowników. W ich przypadku bardzo ciekawym pomysłem może być leasing pracowniczy. Choć brzmi to mocno przedmiotowo, to w praktyce okazuje się być dobrą opcją dla pracodawców okresowo zwiększających produkcję czy intensywność świadczonych usług.
Czym jest leasing pracowniczy?
Leasing pracowniczy to nic innego, jak „wypożyczanie” pracowników firmie na konkretny okres, do wykonania konkretnej pracy. Jest to formuła dobrze znana w branży budowlanej, gdzie jednak przybiera nieco inny charakter, bardziej przypominający podwykonawstwo. Otóż firma X zmaga się z ostatecznym terminem zakończenia prac i aby go dotrzymać musi mieć więcej ludzi. Wówczas zwraca się do współpracującej z nią firmy Y z prośbą o oddelegowanie do tych prac jej pracowników. Firmy rozliczają się między sobą.
W przypadku klasycznego leasingu pracowniczego stroną takiej umowy niemal zawsze jest agencja pracy. Agencje podpisują kontrakty z bezrobotnymi gwarantując im znalezienie zatrudnienia. Kontrakty często są zawierane na określony czas, np. 1 roku. Kiedy do agencji zwraca się firma, np. produkująca żarówki i informuje, że od zaraz potrzebuje 100 osób do pakowania żarówek, to agencja jej takich pracowników „wynajmuje”. Ci jednak nie podpisują umów z firmą, bo obowiązuje ich nadal kontrakt z agencją. Po tym, jak mija fala zamówień, pracownicy ci mogą zostać skierowani do pracy w kolejnej firmie.
Czy to się opłaca? 5 dowodów na to, że tak
Leasing pracowniczy, choć większości może się kojarzyć z zatrudnieniem niższej kategorii, to w w rzeczywistości jest dobrym rozwiązaniem dla obu stron: zarówno pracowników, jak i wynajmujących ich firm. Dlaczego?
Leasing pracowniczy i tak będzie budzić sporo kontrowersji, bo jednak współczesny trend nakazuje unormowanie sytuacji na rynku pracy z akcentem na oferowanie pracownikom stałego zatrudnienia na podstawie umów o pracę. To jednak mrzonka, przynajmniej na tym etapie rozwoju naszej gospodarki. Niestandardowe formy zatrudnienia nadal będą więc przez pracodawców pożądane, a leasing pracowniczy bez wątpienia świetnie się w tym sprawdza.