Okres próbny to standard w sytuacji, gdy pracodawca planuje zatrudnić pracownika na odpowiedzialnym stanowisku – na przykład samodzielnym, kierowniczym, decyzyjnym czy managerskim. Rzadziej „testuje się” pracowników fizycznych, ponieważ przy obecnej sytuacji na rynku zatrudnienia nie można po prostu wybrzydzać. Ważne jest, aby sensownie wykorzystać okres próbny do rzeczowego ocenienia przydatności pracownika. Jak to zrobić? Oto kilka wskazówek.
Najważniejsze jest to, aby pracownik rzeczywiście mógł się wykazać. Okres próbny służy ocenie kwalifikacji zawodowych, dlatego konieczne jest przydzielenie pracownikowi konkretnych zadań, z których będzie go można później rozliczyć.
Jeśli już w czasie okresu próbnego pracownik pozwala sobie na to, aby nie przychodzić do pracy na czas, bierze wolne, chorobowe, prosi o możliwość wcześniejszego wyjścia do domu i wyraźnie nie przejawia większego zaangażowania, to zatrudnienie go na stałe będzie się wiązać ze sporym ryzykiem.
Bardzo ważnym czynnikiem, który powinien mieć wpływ na Twoją decyzję o zatrudnieniu pracownika po okresie próbnym lub też nie, są jego cechy charakterologiczne. Tutaj o opinię warto zapytać zaufane osoby, które miały na co dzień kontakt z testowanym pracownikiem. Jeśli określą go mianem konfliktowego, a wręcz toksycznego, to walory czysto zawodowe powinny zejść na drugi plan.
Oczywiście nie na każdym stanowisku można konkretnie zmierzyć przydatność pracownika. Ważne jest natomiast to, aby podsumować okres próbny w sposób rzeczowy. Czyli: co pracownik zrobił dobrze, co wymaga poprawy, które błędy wynikały z niepoprawnego przydzielenia zadań i braku nadzoru, a które z niewystarczających kwalifikacji zawodowych etc.
Po sporządzeniu takiego luźnego raportu warto sprawdzić, czy dany pracownik ma więcej zalet niż wad i czy faktycznie firma skorzysta na jego dalszej obecności w jej strukturach.