Początkujący przedsiębiorcy mają tendencję do tego, aby z wyjątkowym pietyzmem podchodzić do obowiązujących w Polsce przepisów podatkowych. Starają się nie wychylać, nie naginać prawa i robić wszystko dokładnie tak, jak należy. Z tego biorą się później różnego rodzaju wątpliwości, jak na przykład te dotyczące zakupów do firmy. W naszym artykule obalamy dwa popularne mity na temat tej prozaicznej czynności.
Nie jest to oczywiście prawda. Urzędu Skarbowego nie interesuje, w jaki sposób przedsiębiorca zapłacił za firmowy zakup. Liczy się wyłącznie to, czy zaksięgował poprawnie wystawioną fakturę zakupową, a dany wydatek rzeczywiście ma bezpośredni związek z prowadzoną działalnością gospodarczą.
Z prywatnego konta możesz więc zapłacić np. za przegląd samochodu wprowadzonego do ewidencji środków trwałych, za ratę leasingu, paliwo itd. Ważne, aby transakcja nie budziła żadnych wątpliwości i była poprawnie zaksięgowana.
To również mit, który nie ma żadnego oparcia w obowiązujących w Polsce przepisach. Jeśli kupiłeś coś „na fakturę”, to nie masz wcale obowiązku księgowania tego dokumentu. Jest to wyłącznie przywilej przedsiębiorcy.
Jeśli dopiero po zakończeniu transakcji doszedłeś do wniosku, że dany zakup nie spełnia kryteriów kosztu uzyskania przychodu i jego zaksięgowanie mogłoby narazić Twoją działalność na problemy ze strony skarbówki, to po prostu zachowaj fakturę do celów gwarancyjnych – nie księguj jej natomiast w firmie. Nie ma również znaczenia to, że faktura sprzedażowa została zaksięgowana przez sprzedawcę.