Bessa na rynku kapitałowym to nic nowego. Jeśli jednak jesteś początkującym inwestorem, to na pewno z trudem znosisz widok wciąż spadających indeksów giełdowych. Szczególnie polska Giełda Papierów Wartościowych razi słabością i zniechęca do inwestowania zarówno drobnych inwestorów, jak i światowe fundusze. Jak przetrwać bessę na GPW? Oto kilka wskazówek dla „świeżaków”.
Jeśli nie chcesz się denerwować zawirowaniami na rynku, a jednocześnie masz w sobie gen inwestora i nie wyobrażasz sobie trzymać wszystkich oszczędności na koncie (gdzie zjada je inflacja), to dobrym pomysłem może być zakup przecenionych akcji spółek dywidendowych. To zapewni Ci wpływy na rachunek inwestycyjny z tytułu wypłacanych dywidend. W takiej sytuacji aktualny kurs nie ma aż tak dużego znaczenia, co zapewnia spory komfort psychiczny.
Widzisz, co się dzieje na rynku, a mimo to nie podejmujesz żadnych działań? To nie jest dobra taktyka, jeśli masz w portfelu jakieś zyskowne pozycje. Rozważ sprzedaż akcji na plusie, pamiętając o tym, że w niepewnych czasach brak pozycji to też pozycja (czasami najlepsza).
Każdemu zdarzają się nietrafione inwestycje. Mając w portfelu spółki, po których trudno spodziewać się czegoś dobrego w czasie bessy (np. żyjące z rosnącej konsumpcji, która w czasach recesji gwałtownie wyhamowuje) warto rozważyć ich sprzedaż, nawet na dużej stracie – unikając tym samym jej pogłębienia.
Przede wszystkim zachowaj spokój. Jeśli jesteś już na rynku akcyjnym i masz potężną stratę, której nie chcesz realizować (nie potrzebujesz tych pieniędzy), to pamiętaj, że po bessie zawsze przychodzi hossa. Przygotuj się na nią obierając konkretną strategię działania.
Jeśli masz w portfelu spółki, które mogą szybko odbić w momencie powrotu optymizmu na rynek, to rozważ dokupienie akcji, aby obniżyć sobie średnią zakupu. Wyselekcjonuj tez inne spółki, które mogą sobie radzić szczególnie dobrze na fali nowej hossy.