Potrzebujesz nowego samochodu do firmy, ale nie chcesz pozbywać się gotówki? Masz do wyboru dwa rozwiązania: klasyczny leasing lub coraz popularniejszy wynajem długoterminowy. Ta druga opcja może być bardzo opłacalna z podatkowego punktu widzenia, co wyjaśniamy w naszym poradniku.
To kluczowa zaleta wynajmu długoterminowego w porównaniu z leasingiem. Co prawda leasingując samochód również nie ma obowiązku wprowadzania go po wykupie do majątku firmowego, natomiast byłoby to nieracjonalne (brak możliwości dalszej amortyzacji samochodu).
Wynajem rządzi się innymi prawami. Tutaj pod koniec umowy można zawrzeć nową i po prostu przesiąść się do innego samochodu.
Ponieważ nie wprowadzasz wynajmowanego samochodu do ewidencji środków trwałych, to oczywiście nie ma mowy o przychodzie z tytułu zbycia pojazdu (pozostaje on własnością wynajmującego). To bardzo ważna korzyść podatkowa, ponieważ z miejsca oszczędzasz na VAT i PIT, z czego nie skorzystają przedsiębiorcy sprzedający wcześniej leasingowany samochód.
Sposobem na uniknięcie wykazywania przychodu ze zbycia leasingowanego samochodu jest podarowanie go osobie z tzw. zerowej grupy podatkowej. Jest z tym jednak sporo kombinacji i zawsze trzeba się liczyć z tym, że jakiś nadgorliwy urzędnik postanowi sprawdzić, czy darowizna nie służy wyłącznie optymalizacji podatkowej.
Wynajmując samochód płacisz miesięczną opłatę abonamentową, która może obejmować również koszt ubezpieczenia czy serwisu pojazdu. Jest to bardzo wygodne, a przy tym opłacalne podatkowo, ponieważ cała taka faktura stanowi koszt uzyskania przychodu przedsiębiorcy.