Jest jedna taka instytucja, z którą nie chciałby zadrzeć żaden przedsiębiorca. To oczywiście Urząd Skarbowy. Każdy prowadzący biznes wie, że gdy fiskus chwyci za kark, to już nie puści, co oczywiście oznacza same problemy. Nawet uczciwi przedsiębiorcy popełniają przecież błędy, a ich wychwycenie przez Urząd Skarbowy może się skończyć nałożeniem wysokiej kary finansowej i innymi nieprzyjemnościami. Na szczęście istnieją sposoby na uniknięcie kłopotów podatkowych. Poznaj 3 z nich.
Zerówka
Mianem „zerówki” określa się złożenie deklaracji podatkowej zawierającej... same zera. Jest to bardzo sprytny sposób na uniknięcie mandatu skarbowego za spóźnienie ze złożeniem deklaracji, np. VAT-7 czy PIT. Jeśli przedsiębiorca złoży deklarację, nawet zawierającą same zera (a więc w oczywisty sposób nieprawidłową), to Urząd Skarbowy nie ma już prawa karać go za niezłożenie dokumentu w terminie.
Ten sposób warto zastosować w sytuacji, gdy przedsiębiorca wie już, że nie zdąży wypełnić i złożyć deklaracji, bo np. rozchorowała się jego księgowa. Po złożeniu „zerówki” wystarczy później złożyć korektę zawierającą właściwe dane.
Czynny żal
Instytucja „czynnego żalu” to jedna z osobliwości polskiego systemu podatkowego, z której warto jednak w ostateczności skorzystać. Dotyczy to nie tylko przedsiębiorców, ale także osób fizycznych, które np. spóźniły się ze złożeniem zeznania podatkowego.
Czynny żal polega na pisemnym podaniu powodów, dla których doszło do przewinienia skarbowego. Jeśli przedsiębiorca np. nie złożył w terminie deklaracji VAT-7, musi to wiarygodnie uargumentować. Pismo składa się do Naczelnika właściwego Urzędu Skarbowego. Dzięki temu można uniknąć mandatu skarbowego. Oczywiście warunkiem skuteczności czynnego żalu jest wcześniejsze wywiązanie się z obowiązku, czyli właśnie np. złożenie zaległej deklaracji.
Uśmiech i uprzejmość
Najprostszy, ale zaskakująco rzadko stosowany sposób na „obłaskawienie” Urzędu Skarbowego. Wielu przedsiębiorców z góry zakłada, że fiskus chce ich zniszczyć, dlatego idą do urzędu z wrogim nastawieniem i są opryskliwi wobec urzędników. Taka taktyka nigdy się nie sprawdza.
Jeśli np. fiskus postanawia ukarać przedsiębiorcę mandatem skarbowym, to o jego wysokości decyduje konkretny urzędnik. Warto potraktować go jak człowieka i uprzejmie rozpocząć negocjacje. Bardzo często udaje się wywalczyć dla siebie korzystniejszy „wyrok”, co jednak jest w dużej mierze uzależnione od skali przewinienia i dotychczasowej historii przedsiębiorcy – czyli tego, czy do tej pory nie zdarzały mu się poważniejsze wpadki.
Te 3 proste sposoby na uniknięcie problemów podatkowych okazują się być naprawdę skuteczne, dlatego skorzystaj z nich przy najbliższej okazji. Oczywiście oby było ich jak najmniej.